Wyrusz w drogę do Wyraju


Na pierwszy ogień w Bociakowie pójdzie Droga do Wyraju.  Debiutancka powieść autorstwa Kamili Szczubełek wydana przez wydawnictwo Papierowy Księżyc.

Pierwsze co przyciąga do tej powieści to cudowna okładka niebiesko pomarańczowa z typem w kapturze. Na pewno od razu zwróci waszą uwagę na półce w księgarni. Moją zwróciła podczas zapowiedzi na instagramie u LASLITER (czyli profil autorki). Miałam już kupić normalnie w księgarni, ale napatrzyłam się na te różne boxy co inni pokazują i nooo jak to ja, też chciałam mieć. Dzięki temu mam książkę z autografem i dedykacją. Oprócz niej w pudełku niespodziance znalazła się wielka świeca z podobizną Peruna, mała leśna świeczka, torba plastikowa z motywem paproci, koszulka ogromna S, herbata oraz słowiański napój imbirowo- miodowy. Czy się opłacało? Nie wiem, ale fajnie było mieć niespodziankę :D

Wracając do tematu. Jak dotąd książki które czytałam z wydawnictwa Papierowy Księżyc były w klimatach baśniowych i porywały swoim klimatem od pierwszych stron. Nie inaczej jest tym razem.

Główny bohater powieści to wąpierz Elgan, który zamieszkuje małą wioskę za Bukowym Lasem. Nie bardzo znamy jego przeszłość ponieważ nie wie kim był przed przemianą. W miarę postępu powieści uchyla się rąbek tajemnicy. Pewnego dnia Elgan przypadkowo znajduje demona Smęta. Mały śmierdzący demon został sprowadzony przez samozwańczego szamana Blizbora, który oczywiście musiał nieźle odwalić bo jego ciało zostało wysłane do Wyraju. Elgan zawiera więc układ z kobietą u której ów demon został przywołany i wyrusza w podróż do Wyraju aby odzyskać ciało jej męża oraz odstawić po drodze demonka do Czarnoboga.

Lecz cóż to by była za podróż gdyby musiał ją odbyć samotnie? Elgan liczy na pomoc swego przyjaciela szamana z wielkiego miasta. Po dotarciu na miejsce okazuje się, że przyjaciel nie ma zamiaru uczestniczyć w żadnej wyprawie. Za to obarcza Elgana towarzystwem początkującej szamanki o imieniu Dorada. Piękna blondynka o zielonych oczach nieszczególnie pasuje wąpierzowi na wyprawę, no ale co zrobić. Wyruszają razem.

To ta świeczka Peruna z boxa. Tato mówi, że wygląda jak podobizna jakiegoś króla:) 

Droga do Wyraju nie jest prosta, trzeba zahaczyć o kilka wiosek i przejść przez Puszczę Leszego za którą w sumie nie bardzo wiadomo co jest. A i w samej puszczy raczej za bezpiecznie też nie jest. Nasi bohaterowie na swojej drodze spotkają słowiańskie stworzenia, będą brać udział w magicznych rytuałach, a nawet wezmą udział w przywoływaniu Dziadów.  Nasza drużyna powiększy się o kolejnych kompanów, którzy sami wepchali się do drużyny. Oczywiście to nie wszystko. Po drodze okazuje się, że z okolicznych wiosek znikają dzieci. To kolejna tajemnica do rozwikłania. Z przeprowadzonego śledztwa wynika, że w sprawę zamieszane są nie koniecznie istoty ludzkie. Im bliżej rozwiązania zagadki znajduje się Elgan tym większe grozi im niebezpieczeństwo. Kim jest porywacz i czy mały śmierdziel dotrze do Czarnoboga? Tego dowiecie się wyruszając w drogę do Wyraju.

Książkę czyta się miło, lekko i przyjemnie. To świetna lektura na wakacje, choć klimat jest raczej jesienny. Ja na pewno sięgnę po nią ponownie gdzieś w okolicach Świąt Zadusznych.

Bohaterowie są bardzo fajni. Zarówno ci główni jak i drugoplanowi. Choć powieść jest krótka to zdążyłam ich polubić. Nikomu podczas lektury nie życzyłam śmierci he he.

Co ciekawe autorka zostawiła pole do popisu naszej wyobraźni ponieważ nie ma dokładnie powiedziane jak dany bohater wygląda, tylko jest zarys mniej więcej. Strasznie mi się to podoba ponieważ prawie zawsze główny bohater ma długie włosy, a tu cyk, i Elgan wygląda jak Zack Efron z filmiku promującego Dubai. Natomiast Dorada kojarzy mi się z Roszpunką Disneya tylko, że z dużo większymi cyckami.   

Droga do Wyraju to powieść która wciąga cię od pierwszej strony. Problem jest taki, że to jedna z tych książek które ciekawią co będzie dalej, ale powstrzymujesz się przed przeczytaniem w jeden wieczór aby jak najdłużej trwać w tym świecie.

Jeżeli lubicie Wiedźmę Olgi Gromyko i Sztylet rodowy Aleksandry Rudej to tę książkę koniecznie musicie przeczytać. Szczególnie, że to naszej polskiej autorki.

Rośliny, które kojarzą mi się z książką: mieszanka ziół, modrzew

Tytuł: Demony Welesa, Droga do Wyraju

Wydawnictwo: Papierowy Księżyc

Liczba stron: 311

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Witaj!

Księżycowe Miasto. Dom Ziemi i Krwi